Pamięci mojej Teściowej: Marii Baneckiej z domu Jankiewicz.

Pochodziła z Kresów. Jej rodzina uciekała w 1944 roku na przełomie marca i kwietnia z rodzinnej miejscowości Brody (za Lwowem). Maria rodziła się gdzieś w drodze, gdy kluczyli uciekając przed (prawdopodobnie) Banderowcami. Jej dziadek został spalony na oczach rodziców w Brodach w domu. (tą relację opowiadała mi kilkukrotnie, powtórzoną oczywiście przez jej rodziców, gdy jeszcze żyli). Data urodzin Marii jest płynna – to znaczy nie wiadomo dokładnie czy był to 1- czy 4 kwietnia. Tę datę wpisano w Przemyślu (bodajże) w akt urodzin. Dalej jej rodzina zamieszkała w Stalowej Woli. Jej matka Rozalia pochodziła z domu Grab. Ciekawym jest to że pierwszy raz usłyszałem tą relację, kiedy dowiedziała się że zająłem się tematem Ludobójstwa na Kresach. Nawet moja żona jej nie znała i nie wiedziała ze Mama pochodzi z Kresów.

Moja teściowa była bardzo ciepłą osobą, spragnioną miłości, troszkę chyba niespełnioną. Katoliczka, często modliła się (też Koronką do Miłosierdzia Bożego – kiedyś będąc u niej w domu o 15.00 razem ją odmówiliśmy, żałuję że był to tylko jeden raz – z nią we wspólnocie). Absolwentka poznańskiej Akademii Ekonomicznej (obecnie Uniwersytet). Emerytka. W zeszłym roku trafiła do szpitala. Parkinson dawał się coraz mocniej we znaki, straciła władzę w nogach. Na oddziale neurologicznym zakażona COVID19. wyszła z tego zakażenia w styczniu. Silny organizm Kresowiaczki podołał. Myśleliśmy że będzie coraz lepiej. Szukaliśmy rekonwalescencji – możliwości rehabilitacji. Niestety, nagle zaczęło się wszystko psuć, coraz więcej problemów mimo prób ratowania lekarzy na Lutyckiej – za co dziękujemy. Wdało się odksztuśne zapalenie płuc które było bezpośrednią przyczyną śmierci.

Będę miał ją zawsze w mojej pamięci jako pełną pragnienia miłości, ciepłą osobę. I zawsze w modlitwie.

Dobry Jezu a nasz Panie daj Jej wieczne spoczywanie.

Foto z lat młodości, poniżej zespół w którym prawdopodobnie tańczyła (lub była na jego występie- to musze ustalić) w Stalowej Woli (takie foto znalazłem w albumie).

Razem z wybrańcem serca – młodość…
Na rękach mała Beatka – moja przyszła żona.
śp Maria Banecka