Partyzanci … Warto nimi być?

Dowódcy terrorystów nie boją się przeciwników. Nieszczególnie przejmują się nalotami zachodniej koalicji, wymierzonymi w obiekty o znaczeniu strategicznym. Uważają, że zarówno Amerykanie, jak i Brytyjczycy nie mają pojęcia o tzw. partyzantce miejskiej, ani o taktykach walki terrorystycznej – twierdzi Todenhöfer w rozmowie z żydowskim dziennikiem „Jewish News”.
To tekst z artykułu opublikowanego na wp.pl
Potwierdza on nieskuteczność nalotów, w niszczeniu siły żywej i struktur militarnych ISIS.
Potwierdza coś więcej – siłę partyzantów, a zarazem – siłę ewentualnych grup OT, opartych częściowo na działaniach zbliżonych do partyzanckich.

Siłę działań partyzantów wyszkolonych i zindoktrynowanych, fanatycznie wiernych swoim ideałom. A te ideały nie muszą być fanatyczne z zasady. Może chodzić „tylko” o obronę swojej rodziny, swojego domu, przyjaciół – nawet nie miasta czy kraju w jakim się żyje.
Na ile teza o Izraelu jest prawdopodobna to zupełnie inna kwestia. Może chodzić tylko o wzmocnienie samej wizji państwa Izrael jako silnego i gotowego do obrony.
Jedno jest pewne: działania partyzanckie to przyszłość wszelkich konfliktów zbrojnych na Ziemi.
Nie z centralizowane, wybiórcze ataki na najmniej przygotowane do obrony cele. Na cele które nie spodziewają się napaści – działania terrorystyczne.
Może warto się przygotować do ewentualnego zamienienia się w partyzanta?
…Ktoś powie, że przecież w Europie od dawna nie ma wojen i nie będzie dzięki naszym wujkom w Belgii?
A kto zaręczy, że tak będzie zawsze?
Demontaż świadomości identyfikacji z własnym krajem i narodem powoduje, że te słowa stają się niezrozumiałe, nieatrakcyjne. Znam osoby, które deklarują, że w każdej chwili są w stanie opuścić ten kraj, o ile tylko coś by się zaczęło walić w nim. I że nie zamierzają ginąć dla niego. Tutaj pada wiele niecenzuralnych słów określających stosunek do kraju, do rządzących, do narodu, patriotów, i ogółem ? stosunek do tego miejsca. Od razu informuję Was: bardzo negatywnych w swojej wymowie…

Cytat z: …przygotowanie do realu?
Więcej:
Na spotkaniu z Panem Romualdem usłyszałem od niego, że analiza dokonana przez ekspertów Armii USA wykazała, że do zwalczenia 1 partyzanta statystycznie potrzeba 35 żołnierzy sił zawodowych. Po jego stronie stoi znajomość terenu, możliwość korzystania z wielu ukryć, nierozpoznawalność.
Żadna armia świata, nie ma szans dać sobie rady z całym narodem partyzantów. Musiałaby go po prostu eksterminować w całości. Pomijając wszystko inne (kwestie techniczne; chyba tylko broń atomowa, przy globalnym użyciu może zapewnić eksterminację powyżej 90%), obecne normy i powiązania społeczne w Europie nie pozwoliłyby raczej na takie działanie.
Sam fakt wprowadzenia takich szkoleń byłby już odpowiednim straszakiem.
Ponadto najważniejsze: KOSZT.
Tego typu szkolenia minimalizują koszty. Nie ma skoszarowania, szkolenia są kilkugodzinne w ramach chociażby godzin pracy.
Udostępnienie DARMOWE ? strzelnic, przynajmniej raz w miesiącu dla chętnych w celu ćwiczenia, podnosi sprawność i kwalifikacje strzeleckie…

Cytat pochodzi z: Pomysł ?pospolitego ruszenia? dla polskiej armii. Po co rekonstrukcje militarne i ASG?

Nie chodzi o gloryfikację broni, wojny i przemocy. Jeżeli gotowość do obrony kraju jest w stanie zapobiec atakowi na niego, przelewowi krwi – warto. Chodzi tylko o zapobieżenie wojnie. Ten kto chce pokoju powinien szykować się do wojny – to parafraza pewnej starej maksymy…

Cytat z artykułu WP.PL Państwo Islamskie drży tylko przed Izraelem