Archiwa tagu: religia

Boże Ciało 2018.

Kilka fotek z Bożego Ciała. Ktoś powiedział: idą za Bogiem, a od poniedziałku znów, nieprzyjaźń, nienawiść. Zgadza się: bez Boga, bez absolutnej, bezwarunkowej miłości do drugiego człowieka nie da się być doskonałym, dobrym. Zresztą my przez całe życie tylko dążymy do nieosiągalnej doskonałości.
Tak jak ci ludzie w marszu za Jezusem.

Czytaj dalej

Nacjonalizm a patriotyzm.

Bardzo ważny tekst z numeru 4-go Przewodnika Katolickiego w kontekście dnia judaistycznego dotyczący tych dwóch idei: nacjonalizmu i patriotyzmu.
Wyróżnia on znacząco oba terminy określające idee postępowania osób, które nimi się kierują.
Nie raz Czytaj dalej

Różaniec bez granic; w sercach ludzkich…


Różaniec na granicach okazał się modlitwą bez granic. Wspólnota modlitewna, modlitwa która łączy – nas wszystkich, grzeszników przecież, mały promyczek nadziei że w imię Boże możemy wszystko. Zjednoczyć się. Być razem.
Było to piękne przeżycie.
Kostrzyn nad Odrą, stare miasto zniszczone podczas ostatniej wojny w 100% było wyznaczonym miejscem naszej modlitwy.

… Więcej fotografii: Czytaj dalej

Wiara, Religia, Kościół Cz.1

Ostatnio bardzo często rozmawiam na tematy religii, wiary.

Poniżej kilka moich nad wyraz niedoskonałych przemyśleń na temat zawarty w tytule.

Wydaje się mi, że wiele osób jakby nie wie, o co w tym wszystkim chodzi (może i ja też nie wiem).
Głównie są to osoby, które jeszcze nie odnalazły Boga w sercu.
Ulegają różnym propagandowym anty działaniom.
Na przykład: wyszukuje się błędy, pomyłki czy wręcz przestępstwa popełniane przez kapłanów tej czy innej religii (w naszym przypadku głownie katolickiej), aby zakłócić zrozumienie słów Boga przemawiających do nas.
Tymczasem: czy jeżeli w danej firmie, np jakimś dużym koncernie typu Sony chociażby, trafi się kilka osób (hipotetycznie) które działają tylko i wyłącznie na swoją korzyść, wykorzystując wielkość koncernu – i kiedy zostaną na tym przyłapane, sprawa trafi do mediów, to czy my wszyscy mówimy od razu: Sony to zła firma?
To bardzo proste porównanie, warto popatrzyć przez jego pryzmat na to, Czytaj dalej

Triduum paschalne – Bóg umarł za nas.

Święto jakie przeżywamy w tych dniach jest wielce wymowne. Żeby je zrozumieć trzeba umieć się oderwać od rzeczywistości materialnej, pościgu za zakupami, zdenerwowania w kolejkach na innych bliźnich, też się denerwujących być może i na nas. Trzeba trochę chociaż sięgnąć do naszych pokładów „duchowości”. Spojrzeć oczyma duszy na otaczający nas świat.
Przestać dostrzegać tylko medialną rzeczywistość, która jest zupełnie inna niż rzeczywistość faktyczna, co więcej medialna rzeczywistość próbuje za wszelką cenę wyprzeć, poprzez kreowanie samej siebie to co jest naszym „ja” tu i teraz. Naszym byciem w stosunku do innych, w stosunku do informacji z jakimi się na co dzień zderzamy.
Jeżeli funkcjonujemy tylko w przestrzeni medialnej oglądając telewizję, słuchając radia i nawet nieświadomie sugerując się tymi wszystkimi wiadomościami, jakie są nam implantowane (w określonym celu – zauważmy; z punktu widzenia politycznego w TVN na przykład nie usłyszymy niczego złego na temat pewnej opcji politycznej i na odwrót – to dowodzi określonego przygotowania wiadomości Wam serwowanych), to nie znajdziemy w nich prawdy o życiu.
To nie jest po prostu nasza prawda.
Spojrzenie na Tajemnicę śmierci Chrystusa, głębokie indywidualne spojrzenie, próba zrozumienia tego co uczynił dla nas Bóg manifestując swoją miłość pod postacią wcielenia się w człowieka (nie znamy powodu, dla którego uczynił nas żywymi – jest to boska tajemnica, niemniej jej logiczną konsekwencją jest w przekazie Miłości Boga do człowieka próba jaką podjął poprzez stanie się człowiekiem, dzielenie z nami wszystkich tego istnienia konsekwencji), objawienie czegoś niesamowitego. Wiele razy (będąc dzieckiem) się zastanawiałem że przecież to nic trudnego być taki jak Chrystus. Teraz widzę, że to jest niemożliwe.
Mogę tylko próbować być tak idealnie altruistyczny, kochać bezgranicznie. Powiecie: jak to. Przecież my kochamy.
Kochacie tego co zajechał wam drogę wymuszając pierwszeństwo?
Kochacie tego co zajął wam bezprawnie kolejkę w mięsnym?
Kochacie tego, kto spojrzał na was z politowaniem oceniając was po waszym wyglądzie (gustownym, lub nie w zależności od jego położenia)?
Kochacie tego kto okradł was z waszego dobra?
Kochacie tego kto zabił wam ulubione zwierzątko?
Kochacie tego, kto zasadza się na waszą wolność?
Kochacie przeciwnika politycznego?
Kochacie w końcu tego kto próbuje was zabić?

To tylko kilka pytań, które powstały w wyniku analizy miłości Chrystusa.
Z perspektywy naszego „ja” jak trudno czasami jest wyciągnąć rękę do kogoś kto zaledwie się z nami pokłócił, nawet nie przejawiając jakiś większych i dłuższych niechęci w stosunku do nas.
Co dopiero pójść dalej i potrafić wybaczyć i kochać bezgranicznie każdego na tym świecie. KAŻDEGO.
Powiecie – zwariowałem nie da się tak kochać.
I właśnie dlatego Chrystus jest Bogiem a Bóg kocha bezgranicznie.
Bo tylko Bóg potrafi coś takiego.
My możemy tylko próbować i pokazywać naszym zachowaniem, postępowaniem, słowami, że się staramy.
Tylko tyle.


Nie widać Krzyża. Krzyżem jesteśmy my z naszymi potknięciami (nazywanymi inaczej grzechami).
Negatyw fotografii próbuje powiedzieć jak daleko leży od nas prawdziwy sens i natura tego co próbujemy przeżywać w tych dniach, próbujemy zrozumieć czyniąc pokutę, modląc się, odprawiając drogę krzyżową, podczas Triduum, które mają nam w tym dopomóc.
Nie jest ważne w tych dniach te kilka symboli jajko, kurczak i inne przypominające o naszej doczesności, zmianie pór roku, cyklu przyrody.
Ważne jest nasze wewnętrzne zrozumienie siebie i naszego stosunku do tego co czynimy, jak czynimy i kim chcemy być.
Ważne jest aby ten proces był nieprzerwany, abyśmy próbowali w każdej chwili naszego życia poddać się refleksji. Nigdy nie jest za późno.
Jestem grzeszny popełniłem wiele grzechów jak każdy z nas. Muszę żyć ze świadomością swojej grzeszności. Dlatego jestem katolikiem.
Ci którzy odpadli, nie mogli sobie poradzić ze świadomością swoich grzechów. Wygodniej było im zapomnieć o nich. Otwiera to drogę do tłumaczenia swojego postępowania. Proces ten jest bardzo różny czasowo. Krótszy lub dłuższy. Ale postępuje.
Im dalej od Boga, tym łatwiej wytłumaczyć swoje potknięcia – nie swoją wewnętrzną winą; hardością, brakiem skruchy, brakiem litości, zrozumienia, miłości w końcu – lecz winą ZAWSZE tych drugich. To oni są winni, bo przecież źle postąpili wobec nas.
My jesteśmy tylko ofiarami.

W tych dniach pomyślmy inaczej; to my jesteśmy odpowiedzialni za zło drugiego człowieka, ponieważ nie ustrzegliśmy go przed nim SWOIM zachowaniem.
Wiem to, piszę o tym, a jednak trudno niewyobrażalnie trudno zmieniać to – zachowanie w stosunku do drugiego człowieka, zachowanie które ma być – bezwarunkową i bezwzględną Miłością.


Do Ekwadoru – …

…Można jechać w ramach…: Teraz trochę odpoczywamy. Wyjechaliśmy! Ania i Karol, których SERDECZNIE POZDRAWIAMY (o których więcej można poczytać TU), wyruszyli do Peru, a my w niedzielę po południu załadowaliśmy nasz misjonarski samochód bagażami, bananami i naszymi osobami, i wyruszyliśmy w ośmiogodzinną podróż. Właśnie jesteśmy w Cuence – pięknym ekwadorskim mieście położonym wysoko w Andach (ok. 2500 m.n.p.m.!). Trochę odpoczywamy, trochę zwiedzamy, trochę spacerujemy po mieście, trochę po górach.
Od wczoraj zdążyłyśmy już pospacerować po Cuence, zobaczyć piękne kościoły, uczestniczyć we Mszy w katedrze, zjeść lody w prawdziwej kawiarni… I trochę zmarznąć. Klimat jest tu całkiem inny, powietrze jest świeże, temperatury chłodniejsze, często pada deszcz. Większość z nas odetchnęła po launiońskich upałach.
Dziś przed południem mieliśmy też okazję zmoknąć w parku Cajas. Trochę deszczu, trochę zimna i piękne Andy dookoła. Warto było! Spotkała nas też mała niespodzianka – na parkingu przed wejściem na szlak spotkaliśmy najprawdziwszych Polaków! Dużo zaskoczenia i dużo radości.
A całkiem przed chwilką wróciłyśmy z nocnego spaceru po Cuence. Mogłyśmy zobaczyć miasto nocą, ale i tak najwięcej radości miałyśmy z faktu uczestniczenia w zumbie ulicznej. Latynoamerykańskiej zumbie ulicznej. Jutro nie wstaniemy z łóżek!…
Kliknijcie!

Krew męczenników – jak giną niewinni.

Z maila:

„Sz. P. Piotr Szelągowski,

Szanowni Państwo,

dziś wieczorem na antenie TVP1 o godz. 22.15 zostanie premierowo wyemitowany wstrząsający dokument o bohaterstwie chrześcijan w Iraku i Syrii oraz ich oprawcach z ISIS. Film został wyprodukowany przez CitizenGO. Współproducentem filmu jest Salezjański Wolontariat Misyjny Młodzi Światu. To już drugi wspólny film (po „Uwolnić Asię Bibi”), którego celem jest pokazanie dramatu i bohaterstwa chrześcijan.
[…]
„Insha Allah. Krew Męczenników? w reż. Witolda Gadowskiego, Macieja Grabysy i Michała Króla już dzisiaj, czyli 13 kwietnia 2016 r. o godz. 22.15 w TVP1.

Miałam okazję obejrzeć ten dokument już w czasie tworzenia go Czytaj dalej