Problem, który towarzyszy mi od 2005 roku. Problem BRAKU właściwego uczczenia ofiar zbrodni Ludobójstwa dokonanej przez OUN-UPA przez polityków wybieranych w Polsce do reprezentowania interesu narodowego, w tym dbałości o historię, pamięć i ofiarę składaną przez pokolenia Polaków. Problem ten jest jak się okazuje o wiele szerszy i nie dotyczy tylko tej sprawy. Jest też bardziej złożony. Wielopłaszczyznowy. Między innymi na taki stosunek do historii narodu, składa się postawa którą można nazwać „celowym zobojętnianiem” – to ułatwia młodym ludziom wyjazd z kraju. Wymianę ludzką. Czyżby chodziło o bardziej „spolegliwe” społeczeństwo, bo mniej związane z ziemią na której żyje?