Jako przykładu.
Jako wsparcia i pomocy. Wiem, jak ciężko to zrozumieć, jeszcze ciężej pomóc. Bo coś odpycha, bo widać że „degenerat” (a może to czas z niego zrobił taki wygląd degenerata), bo nieładnie pachnie, bo źle się zachowuje…
Może prowadził kiedyś normalne życie, może doświadczył, oszustwa, traumy, poniżenia, zła w jakiejkolwiek postaci.
Stał się tym kim jest – pełen żalu do świata, niezrozumienia tego co się stało – może uciekł w alkoholizm…- najgorszą z możliwych chorób.
Może stało się coś innego w jego życiu.
To może stać się i w naszym.
Odpychamy myśli o tym, ale czy potrafimy się obronić?
Możemy altruistycznie zmienić nasze zachowanie, postępowanie?
Co możemy?
Kiko mógł:
Wstrząsająca, ale i piękna książka. O człowieku który zamieszkał z nimi, żeby zrozumieć. Jakiej wrażliwości był?
Pouczające doświadczenie.
Życie wśród Cyganów – akceptacja, wskazanie drogi.
Nurtuje mnie ostatnio [też] kwestia wolnej woli, prawa naturalnego, wyboru ludzkiego.
Wybaczcie że będę pisał nie-naukowo -tylko po „ludzku”.
Chcę dotrzeć do wszystkich. Nie tylko wąskiego grona.
Wolna wola. To że np ktoś zostaje księdzem, który powinien kierować się zasadami miłości zawartymi w przekazie Chrystusa nie znaczy, że będzie tak robił do końca życia.
Człowiek ulega wpływom. To co przeżywa taki ksiądz będąc jak to się mówi „na szpicy”, obserwowanym, prześwietlanym przez „swoich” i „nieswoich” to potężny stres i odpowiedzialność. Ograniczenia narzucane dobrowolnie dla wzmocnienia ducha i ciała, to drugi aspekt.
Jednak przekaz jest niezależny od postępowania pojedynczych członków kościoła.
Przekaz jest prosty: miłujcie się.
Wystarczyłoby (tylko) się do niego zastosować.
Słyszę często od różnych ludzi: wszystkie religie są złe. Nie umieją dokładnie odpowiedzieć na to pytanie poza tym ze wskazują na złych kapłanów.
Ja mówię – to nie religia, przykazanie miłości jest złe, to ci którzy ją przekazują. Ci, którzy mieli pilnować jej głosu. Ale w końcu ilu jest złych? Pokazuje się tych, którzy się wyłamali, popełnili błędy i odeszli od głównego CELU.
Trzeba by zadać sobie pytanie; kto pokazuje.
Komu zależy na wyciągnięciu czarnej owcy ze stada.
Zawsze jest jakaś druga strona medalu. Zło i dobro.
Często zło ubiera fałszywe, obłudne szatki sprawiedliwego.
Żeby zdeprecjonować, poniżyć, ośmieszyć.
Pamiętajmy, odróżniajmy – nie przekaz miłości jest zły,a le ci którzy go zniekształcają.
Takie przemyślenie.
Wracając do Kerygmatu i poświęcenia dla innych – może to dla niektórych jakaś droga do zrozumienia kim jest drugi człowiek i że niczym nie różni się od niego.
Poza sytuacją życiową.
Zajrzyjmy mu w oczy i zobaczmy siebie.
To niełatwe – ale trzeba próbować.
Kiko spróbował. W tej książce znajdziecie wszystko co nim kierowało.