Po co nam to? Nie tylko chodzi o zabawę, edukację historyczną, fascynację uzbrojeniem, wychowanie w miłości do broni – jak niektórzy by powiedzieli. Chodzi o coś więcej: o podnoszenie sprawności. Szczególnie ASG, gdzie poza zabawą można całkiem poważnie szkolić taktycznie, do walki partyzanckiej. W Japonii gdy zdemilitaryzowano armię to właśnie ta „zabawa” szkoliła młode pokolenia, tak aby nie wyszły z wprawy. Ostatnio dowiedziałem się, że Rosjanie naszą armię oceniają realnie na 22 tysiące karabinów, drugim w Polsce poważnym przeciwnikiem są grupy „Strzelca” oceniane na… 18 tysięcy karabinów.
Czytaj dalej
Miesięczne archiwum: sierpień 2014
Zaczęło się – negatywna kampania wyborcza, ale czego się spodziewać…
Po… PO.
Ano tego: Zemsta, wojna, nienawiść – w takiej Polsce możesz obudzić się już niedługo… Oni tylko czekają, żeby wykorzystać Polaków do realizacji swoich chorych wizji
Cóż, już kiedyś były takie banery, czarne o ile pamięć mnie nie myli z różnymi napisami: „nienawiść”, itp… Czytaj dalej
Nazistowska symbolika na Ukrainie.
Materiał opisuje symbole obecnie stosowane na Ukrainie, symbole które przypominają znaki z przed kilkudziesięciu lat, znaki, którymi posługiwali się naziści niemieccy. UE to nie przeszkadza?
Tak zwany „wilczy hak”…
Ten drugi to znak: Dywizji Pancernej Waffen-SS Das Reich.
Czytaj dalej
Onet się poprawia? Wypowiedź księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego o wizycie Juszczenki.
Jadąc taksówką w 2010 roku w kwietniu w Kijowie, usłyszałem od taksówkarza, że Juszczenko jest zdrajcą, siedzi tylko w Anglii w swoim apartamencie z żoną, córką dyrektora CIA i nie interesuje się w ogóle tym co dzieje się na Ukrainie. Tylko od czasu do czasu tam przylatuje. To słowa zgorzkniałego Ukraińca. Cóż więcej dodać…?
Może to, co powiedział ksiądz Tadeusz dla Onetu: Ks. Isakowicz-Zaleski zaskoczony wizytą Juszczenki w Polsce
Dodam tylko, że nie tylko ksiądz jest zaskoczony tą wizytą. Wiele osób dziwi się, kto zdecydował się na wpuszczenie tego człowieka do Polski?
Ciekawa dyskusja; foto z polskiego miasta (przemarsz weteranów UPA z flagami czerwono-czarnymi). krylow.netai.net
Foto ze strony: wikipedia
W końcu ostrzeżenia o kalifacie w Iraku. Państwo islamskie.
Będąc dziś u znajomej na kawie, oglądałem dziennik bodajże w programie drugim TVP. W końcu przedzierają się ostrzeżenia o skrajnym odłamie islamistów zwanych inaczej „dżihadystami” działających w Iraku, próbujących restytuować kalifat – państwo islamskie.
Padają w końcu wyraźne ostrzeżenia i mowa jest o realnym zagrożeniu. Na koniec trafia się perełka: „…to szkoleni przez USA partyzanci, których teraz USA muszą zwalczyć…” – mniej więcej tak to brzmiało…
Więcej pisałem w materiale: Czy USA robią to celowo? Nieudolność sił specjalnych.
Inny link, który niedawno odkryłem: euroislam
Dwie informacje z frontu ukraińskiego. Ideologia nacjonalistyczna zaprzęgnięta do prowadzenia wojny.
Prawdę mówiąc dostałem je już kilka dni temu, jednakże sprawa tęczy która nie stanęła w Poznaniu (nielegalna instalacja) trochę zdominowała mój czas. Niemniej dostaję nadal na bieżąco sms-y i maile o sytuacji na Ukrainie. Jeden z nich mówi o wykorzystywaniu obcych lotnisk i „podszywaniu” się pod siły ukraińskie:
3rm.info/50144-novorossiyu-bombyat-priletayuschie-iz-azerbaydzhana-samolety-nato ?
Chodzi o „udawanie” samolotów ukraińskich, a także starty bojowe z lotnisk z poza terenu Ukrainy.
Warto mieć też wzgląd w inny punkt widzenia. Nie wiadomo co tam może być prawdą, a co nie.
Jedno jest pewne naszym mainstreamowym mediom, reprezentującym „jedyną prawdę”, nie ufam ani za grosz.
Czytaj dalej
Czy USA robią to celowo? Nieudolność sił specjalnych.
Materiał z prawy.pl donoszący o niemocy i błędach oddziałów specjalnych USA:
Foley mógł żyć, gdyby wywiad działał lepiej
James Foley został zamordowany przez skrajnych muzułmanów nazywanych inaczej „dżihadystami” z Państwa Islamskiego, którzy sieją terror również wśród samych muzułmanów mordując swoich braci w wierze (jako przeciwników ideowych, wyznaniowych, klanowych…).
Jest to bardzo groźna sytuacja, każąca nam myśleć z niepokojem co będzie dalej. Czy szalona wojna religijna nie rozleje się po świecie?
Logika nakazuje przypuszczać, że w tym przypadku, gdyby miało się tak stać, perwszyc celem będzie państwo Izrael (poza USA). Można założyć, że najpierw na nim skoncentruje się atak skrajnych muzułmanów.
W pewnym sensie to właśnie Izrael będzie bronił świata zachodu przed zalewem śmiercionośnych czcicieli świętej wojny islamskiej tak zwanego Dżi-hadu.
Dowody licznych zbrodni tej żywej bomby niosącej płomień wojny na razie w zasadzie tylko na terenach Iraku, są dostępne w Internecie.
Zagrożenie jak się wydaje, jest coraz bardziej realne.
Są co prawda takie wypowiedzi jak: Muzułmańscy duchowni potępiają ISIL
Jednak tego typu wypowiedzi ze strony świata Islamu, wydają się zaledwie listkiem figowym. W tej sytuacji świat muzułmański powinien podjąć pełną współpracę na wszystkich poziomach (w tym i militarnym) z siłami całego świata dla zlikwidowania zagrożenia. TO przede wszystkim armie krajów muzułmańskich powinny walczyć z terrorystami „wyprodukowanymi” przez chorą aberrację ich wiary (jak niektórzy sami przyznają). Dopiero wtedy można będzie powiedzieć o faktycznym zaangażowaniu po „stronie dobra”. Dlaczego cudzysłów? Jakoś nie bardzo wierzę w Dobro (z dużej litery), w wykonaniu muzułmanów. Jak do tej pory, to co oglądamy, jest przerażające. Na przestrzeni wieków ta religia wykształciła (czy wręcz narzuciła swoim wyznawcom) ideologię walki zbrojnej z każdym niewiernym. W tym przypadku tak krytykowane przez niektóre grupy wyprawy krzyżowe, których powodem była nie tylko obrona grobu Chrystusa, ale przede wszystkim ekspansja sił Islamu na terenach południowej Europy (min. tereny obecnej Hiszpanii i Portugalii), wydają się przedszkolem.
Pamiętajmy o tym. Wiara chrześcijańska nie mówiła nigdy o wojnie religijnej z innymi niewierzącymi.
Tęcza w Poznaniu nawet nie dała rady powstać.
Dzięki silnej nodze mieszkańca miasta, który już na początku po prostu stanął na tęczy leżącej na trawie w pasie drogowym przy Placu Zbawiciela w Poznaniu organizatorzy nie mogli jej nawet unieść.
(filmy z najciekawszymi wypowiedziami na dole materiału)
Później wkroczył do akcji Noe, zdegustowany sztucznymi kwiatkami w tęczy, podejrzewając być może i słusznie, że pochodzą z cmentarza nieopodal i to wcale nie ze śmietników…? Czytaj dalej
Doniesnienie z FB – otwarty rynek pracy dla Ukraińców. Komentarze nie zawsze pozytywne.
Czytam informację o otwarciu rynku pracy w Polsce dla Ukraińców.
Komentarze pod materiałem:
„Polacy po studiach sa bezrobotni i musza szukac pracy poza granicami Polski.”
„…malo mamy swoich bezrobotnych…”
„…No tak! Ukraińcy przyjadą do tej Zielonej Wyspy robić za nas, bo nam jest tak dobrze, że nie tylko, że nie musimy pracować, ale nam się przecież nie chce! Poza tym ciekawe kiedy zaczną nas mordować?! A może większość tych co przyjedzie to wejdzie do rządu i parlamentu, bo tam przecież jest już wielu tej narodowości!!!…”
Są też o wiele ostrzejsze komentarze.
W każdym razie faktem jest, że nasi rodacy uciekają z kraju, a politycy (nasi?) zastanawiają się nad tym jak ich jeszcze bardziej zniechęcić do pozostania w kraju. Więc robią wymianę.
Z materiału:
„Według wicepremiera Janusza Piechocińskiego, polska gospodarka potrzebuje pracowników ze wschodu, w tym z Ukrainy. Powinny być to osoby o odpowiednich kwalifikacjach i wykształceniu. Minister gospodarki w rozmowie z IAR przekonuje do uproszczenia procedur dla pracowników sezonowych.
Z kolei wiceminister pracy i polityki społecznej Jacek Męcina uważa, że warto zachęcić Ukraińców do studiowania w Polsce. To najlepszy sposób na nakłonienie ich do pozostania w naszym kraju. Dzięki takiej polityce Polska zapewniłaby sobie specjalistów, których już za kilkanaście lat będzie brakować gospodarce czy branży medycznej.
Od początku roku ukraińska Hrywna w stosunku do Złotego straciła na wartości około 35 procent. To powoduje, że zarobki w polskiej walucie stają się dla Ukraińców coraz bardziej atrakcyjne.
Z informacji Urzędu do spraw Cudzoziemców wynika, że od marca widoczny jest wzrost liczby wniosków o ochronę międzynarodową od obywateli Ukrainy. W ciągu ostatnich 20 lat, liczba wnioskodawców z Ukrainy wynosiła średnio 100 na miesiąc. Od marca do maja wzrosła natomiast do ponad 2 000. Wnioski składane były w bardzo wielu państwach Europy. Większość Ukraińców (ponad 95 procent) składało go po raz pierwszy.
Według danych ministerstwa pracy, tylko w ubiegłym roku w powiatowych urzędach pracy zarejestrowanych było ponad 80 tysięcy 200 osób z Ukrainy. Ponad 30 tysięcy z nich pracowało w leśnictwie i rolnictwie, a ponad 11 tysięcy w budownictwie. W ubiegłym roku pracodawcy otrzymali ponad 20 tys. 400 zezwoleń na zatrudnienie obywateli Ukrainy….”
Pisałem już kiedyś o tym że powinno się naszych, Polakó ściągać. Tak jak robią to NIemcy. Ściągają swoich z terenów Kazachstanu i nie tylko. Na koszt państwa.
Źródło: facebook.com
Prowokacja w Poznaniu z tęczą. Czy ktokolwiek wydaje zgodę?
Wydaje się, że (pozwolono?) na umieszczenie tęczy (symbolu) w Poznaniu na prywatnym gruncie!
O co tu chodzi? Jutro o 15.00 odbędzie się próba montowania tęczy, jak wszystko na to wskazuje – wbrew prawu?
Czy ktokolwiek wydał zgodę na ten happening?
Prowokacja jest wyraźna; mówi chociażby o tym nazwa placu: Plac Zbawiciela.
Informacje w necie na ten temat:
Zdaje się, że łamie się prawo w tym kraju… Czy na ten happening właśnie urzędnicy miejscy wyrazili zgodę? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie? Czy w ogóle jest na to zgoda (ponoć oficjalnej zgody nie ma: „Tęcza na poznańskim placu Zbawiciela powstanie bez konsultacji z urzędnikami. – To spontaniczna inicjatywa, nikogo nie prosiliśmy o zgodę” – informacja z materiału na wp.pl) Jeżeli to prawda, grupa ta powinna być nie dopuszczona do miejsca happeningu.
Ryzyko jest zbyt wielkie.
Można spodziewać się, że dojdzie się do ekscesów, przepychanek i być może poważniejszych działań?
Nikt nie chce eskalacji.
Paranoja. Szok. Tęcza nie jest symbolem tolerancji – jest po prostu prowokacją. A jej niszczenie pokazuje jedno: brak zgody na takie symbole.
Czy warto powielać coś takiego? Po co prokurować społeczne niezadowolenie? Siły miejskie powinny zdecydowanie przeciwstawić się happeningowi-prowokacji. Niczemu to nie służy poza problemami wynikającymi z prowokowania protestów społecznych przeciw takim akcjom.
Czy gdyby teren nie był terenem prywatnym tęcza powinna stanąć? Po co? Aby kłuć w oczy w nastęnym mieście i prowadzić do niepokoi społecznych, po tak negatywnych doświadczeniach w stolicy? Chyba tylko szaleniec by się na to zdecydował.