Odszedł mój Tata.

tata

Dla każdego z nas utrata Taty to ciężkie przeżycie.
Ponieważ to, co robię najlepiej w życiu to pisanie, moim podziękowaniem dla Niego za życie będzie te kilka słów poniżej; hołdem, dla Ojca – od Syna.

Był robotnikiem w zakładach Cegielskiego. Pracował ciężko żeby utrzymać rodzinę. Dwanaście godzin dziennie z nadgodzinami. Przelatują mi teraz te wszystkie chwile przez myśl kiedy było nam razem dobrze, kiedy bawiliśmy się, wygłupialiśmy. Kiedy wspólnie byliśmy na wakacjach.
Jak to zrobić, żeby brnąc przez życie w każdej jego sekundzie pamiętać o wszystkim co ważne?
Kiedy to pracując nad godziny nie chciał stracić pieniędzy dla rodziny, a był przeziębiony i chodził mimo wszystko do pracy – poważnie zachorował. Szpital, otarł się już wtedy o śmierć. Po dziewięciu miesiącach przeszedł na rentę.

Pamiętam jak przynosił bibułę z zakładu pracy, dawał mi ją do czytania. O Katyniu. O bandytach sowieckich. O krzywdach przez nich wyrządzonych Polsce.
Sam miał smutne dzieciństwo.
Mając zaledwie kilka miesięcy stracił swojego ojca w 1945 roku. Jego Tata zginął na minie.
Został adoptowany przez siostrę bliźniaczkę swojej Matki.

Jego ojczym nie był łatwym człowiekiem. Może dlatego że i on przeżywał w życiu ciężkie chwile – może stąd ten trudny charakter. Już w wieku 10-ciu lat pracował w kopalni węgla we Francji. Pracował do 20-go roku życia, do powrotu do Polski w latach 30-tych z rodziną.
Po wojnie jego bracia mieli „zatargi” z władzą ludową. Jeden działał w WiN-ie, drugi jako milicjant widząc jak niszczy się ludzi – usypał stos z dokumentów (karotek i donosów na ludzi wrogich dla systemu komunistycznego) na podłodze posterunku, w którym służył i podpalił.
Dostał za to od Bieruta wyrok śmierci. Który, po wielu prośbach jego żony kresowianki z tarnopolskiego złagodzono na więzienie. Te wydarzenia, wybory, czyny wtedy przekładały się na ludzkie losy. Całej rodziny.
Czy gdzieś tam losy rodzinne i trudna przeszłość, dzieciństwo istotnie wpłynęły na ojczyma mojego Taty, że był jaki był?

Mój przybrany dziadek.
Wiem, że był bardzo surowy dla Taty. Znam opowieści. Gdzieś tam odbiło się to na Tacie. Ważne, żeby zrozumieć czasami, że nie tylko nam się w życiu nie układa i że winą za to nie możemy obarczać naszych rodziców. Z reguły oni starają się jak najlepiej.
Tego jestem pewien, jeżeli chodzi o moich (kochanych) rodziców.
Nie zapomniałem tego i nie zapomnę. Wszystkiego, co dla mnie kiedykolwiek zrobili.
Czy byłem dobrym synem dla Niego?
Na pewno się starałem.

Na pewno gdyby nie On i jego wychowanie, Jego poświęcenie, nie byłbym tym kim teraz jestem. Nie walczyłbym z taką determinacją o Prawdę o zbrodni na Kresach, nie mówiłbym całej prawdy o sowieckich sługusach z PRL-u, którzy do dziś żyją sobie wygodnie w Polsce i często nadal działają przeciw mojej ukochanej Ojczyźnie.
Tak mocno ukochanej jak nauczył mnie Ją kochać mój Tata.

Nie starałbym się pomagać innym tak jak tylko potrafię.

Tato kocham Ciebie bardzo.
Mamo Ciebie także.

Proszę o modlitwę za Jego Duszę.

Piotr


[Taki nasz los… choć byśmy nie wiem jak się starali widmo minionej wojny i okupacji sowieckiej długo jeszcze na różne sposoby, będzie ciążyło na dziesiątkach tysięcy rodzin w tym kraju. Losy rodzinne ]