Prowokacja w Poznaniu z tęczą. Czy ktokolwiek wydaje zgodę?

Wydaje się, że (pozwolono?) na umieszczenie tęczy (symbolu) w Poznaniu na prywatnym gruncie!
O co tu chodzi? Jutro o 15.00 odbędzie się próba montowania tęczy, jak wszystko na to wskazuje – wbrew prawu?
Czy ktokolwiek wydał zgodę na ten happening?
Prowokacja jest wyraźna; mówi chociażby o tym nazwa placu: Plac Zbawiciela.

Informacje w necie na ten temat:

epoznan.pl

wiadomosci.wp.pl

www.fronda.pl

poznan.naszemiasto.pl

Zdaje się, że łamie się prawo w tym kraju… Czy na ten happening właśnie urzędnicy miejscy wyrazili zgodę? Jeżeli tak, to na jakiej podstawie? Czy w ogóle jest na to zgoda (ponoć oficjalnej zgody nie ma: „Tęcza na poznańskim placu Zbawiciela powstanie bez konsultacji z urzędnikami. – To spontaniczna inicjatywa, nikogo nie prosiliśmy o zgodę” – informacja z materiału na wp.pl) Jeżeli to prawda, grupa ta powinna być nie dopuszczona do miejsca happeningu.
Ryzyko jest zbyt wielkie.
Można spodziewać się, że dojdzie się do ekscesów, przepychanek i być może poważniejszych działań?
Nikt nie chce eskalacji.

Paranoja. Szok. Tęcza nie jest symbolem tolerancji – jest po prostu prowokacją. A jej niszczenie pokazuje jedno: brak zgody na takie symbole.
Czy warto powielać coś takiego? Po co prokurować społeczne niezadowolenie? Siły miejskie powinny zdecydowanie przeciwstawić się happeningowi-prowokacji. Niczemu to nie służy poza problemami wynikającymi z prowokowania protestów społecznych przeciw takim akcjom.
Czy gdyby teren nie był terenem prywatnym tęcza powinna stanąć? Po co? Aby kłuć w oczy w nastęnym mieście i prowadzić do niepokoi społecznych, po tak negatywnych doświadczeniach w stolicy? Chyba tylko szaleniec by się na to zdecydował.