Jak to się stało?
Ano jakoś tak, że jadąc z uroczystości poświęconych polskości i Polsce w okolicy Poznania, ogłosiłem współpasażerom tezę, iż tym razem, dziwnym zbiegiem okoliczności okaże się, że nie będzie incydentów.
Jak to?
Jakim cudem?
Ano takim, że teraz już nie będzie „sił podłych”, które będą zakłócały przebieg marszu, tym bardziej że chyba jakoś zawsze był one siłami …prowokacyjnymi.
W obliczu rządów odmiennych (przynajmniej z nazwy) nastawieniu poprzednich, zdaje się, że inicjatorzy owych działań prowokacyjnych uznali że nie dostaną swojej wypłaty.
Bo i od kogo?
Ustępującej władzy? Czytaj dalej