Materiał z prawy.pl donoszący o niemocy i błędach oddziałów specjalnych USA:
Foley mógł żyć, gdyby wywiad działał lepiej
James Foley został zamordowany przez skrajnych muzułmanów nazywanych inaczej „dżihadystami” z Państwa Islamskiego, którzy sieją terror również wśród samych muzułmanów mordując swoich braci w wierze (jako przeciwników ideowych, wyznaniowych, klanowych…).
Jest to bardzo groźna sytuacja, każąca nam myśleć z niepokojem co będzie dalej. Czy szalona wojna religijna nie rozleje się po świecie?
Logika nakazuje przypuszczać, że w tym przypadku, gdyby miało się tak stać, perwszyc celem będzie państwo Izrael (poza USA). Można założyć, że najpierw na nim skoncentruje się atak skrajnych muzułmanów.
W pewnym sensie to właśnie Izrael będzie bronił świata zachodu przed zalewem śmiercionośnych czcicieli świętej wojny islamskiej tak zwanego Dżi-hadu.
Dowody licznych zbrodni tej żywej bomby niosącej płomień wojny na razie w zasadzie tylko na terenach Iraku, są dostępne w Internecie.
Zagrożenie jak się wydaje, jest coraz bardziej realne.
Są co prawda takie wypowiedzi jak: Muzułmańscy duchowni potępiają ISIL
Jednak tego typu wypowiedzi ze strony świata Islamu, wydają się zaledwie listkiem figowym. W tej sytuacji świat muzułmański powinien podjąć pełną współpracę na wszystkich poziomach (w tym i militarnym) z siłami całego świata dla zlikwidowania zagrożenia. TO przede wszystkim armie krajów muzułmańskich powinny walczyć z terrorystami „wyprodukowanymi” przez chorą aberrację ich wiary (jak niektórzy sami przyznają). Dopiero wtedy można będzie powiedzieć o faktycznym zaangażowaniu po „stronie dobra”. Dlaczego cudzysłów? Jakoś nie bardzo wierzę w Dobro (z dużej litery), w wykonaniu muzułmanów. Jak do tej pory, to co oglądamy, jest przerażające. Na przestrzeni wieków ta religia wykształciła (czy wręcz narzuciła swoim wyznawcom) ideologię walki zbrojnej z każdym niewiernym. W tym przypadku tak krytykowane przez niektóre grupy wyprawy krzyżowe, których powodem była nie tylko obrona grobu Chrystusa, ale przede wszystkim ekspansja sił Islamu na terenach południowej Europy (min. tereny obecnej Hiszpanii i Portugalii), wydają się przedszkolem.
Pamiętajmy o tym. Wiara chrześcijańska nie mówiła nigdy o wojnie religijnej z innymi niewierzącymi.